System automatycznego hamowania jest nam potrzebny

info - wiedza

Nie zawsze zwracamy na to uwagę, ale im więcej systemów gwarantujących bezpieczniejszą jazdę w naszych pojazdach, tym lepiej. Widać zresztą wyraźnie, że producenci na większą skalę wykorzystują je samochodach.

Wystarczy odwiedzić salon Seata, żeby się o tym przekonać. Krótka rozmowa z konsultantem już może nas uświadomić w tym, jak bardzo ważny będzie na przykład system automatycznego hamowania. Zawsze zresztą, jeżeli przeprowadza się badania statystyczne, to niezwykle wyraźnie widać, że większość kierowców za kluczowe rozwiązanie uważa nowoczesny układ hamulcowy. Dzięki temu czujemy się pewniej na drodze i mamy większe przekonanie o skutecznym wyjściu nawet w trudnej sytuacji. Tak więc konstruktorzy aut bazując na wszechobecnym już systemie ABS, stworzyli system o nazwie BAS. Jest to oczywiście skrót z języka angielskiego – Brake Assis System. Jest to po prostu nic innego jak samochodowy asystent hamowania. Występuje też pod nazwą systemu hamowania awaryjnego.

Jak działa automatyczne hamowanie?

W pierwotnej wersji więc system automatycznego hamowania miał jedynie wspomagać hamowanie, które zostało zainicjowane przez kierującego. Tego zresztą właśnie możemy się dowiedzieć, odwiedzając salon Seata. Warto przecież znać wszystkie szczegóły związane z wykorzystywanymi w naszym pojeździe systemami. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w momencie, gdy widzimy przeszkodę na drodze, to musimy wykonać manewr awaryjnego hamowania. Kierowca wtedy musi wcisnąć maksymalnie hamulec. Tu jednak pojawia się problem, ponieważ możemy być zaskoczeni albo mogą też występować inne czynniki i wtedy nie będziemy w stanie docisnąć hamulca odpowiednio mocno. A system hamowania właśnie rozwiązuje ten problem. W praktyce system BAS jest w stanie wyczuć intencję kierowcy, jeśli chodzi o wykonanie awaryjnego hamowania. Wtedy też będzie wprowadzać procedurę alarmową. Dzięki systemowi jest zwiększona efektywność układu hamulcowego do maksimum. W konsekwencji więcej auto ma szansę się zatrzymać, zanim dojdzie do kolizji.